Arek Kowalczyk
- Prowadzimy w Stanach Zjednoczonych wiele prac związanych z wydobyciem gazu łupkowego. W Polsce posiadamy 11 koncesji. Jesteśmy już po badaniach sejsmicznych i kończymy trzeci odwiert – poinformował Pudłowski.
- W latach 70. nastąpiły bardzo intensywne prace nad stworzeniem technologii, techniki, która pozwoliłaby wydobyć gaz z łupków w komercyjnie uzasadniony sposób. Trzy podstawowe techniki, które umożliwiły realizację tego procesu, tj. szczelinowanie hydrauliczne, wiercenie kierunkowe poziome oraz mapowanie mikrosejsmiczne zostały stworzone przy udziale agend rządowych. W latach 1978 – 2007. Departament Energii USA wydał 24 mld dol. na badania w dziedzinie pozyskania energii z surowców skalnych, a to nie wszystkie wydatki, bo nie uwzględniają chociażby dużych ulg podatkowych, które były szczególnie ważne w pierwszych latach – stwierdził przedstawiciel Marathon Oil Corporation podkreślając rolę rządu w „łupkowej rewolucji”.
- Ta historia cały czas trwa. Wy wyniku innowacji, w wyniku dużej ilości gazu na rynku, zmieniły się ceny. Obecnie PGNiG płaci za gaz około 500 dol. za 1000m3. Ta cena w USA to 70-80 dol. Jak to się przekłada na życie obywateli? W Polsce klient indywidualny płaci za gaz 2,5 zł za 1 m3. To około 72 centów. W Stanach ceny wahają się od 28 centów do 64 centów, czyli o około 3 razy mniej. Dla odbiorców przemysłowych w 2010 wynosiła ok. 20 centów. A obecnie ok. 10 centów. Proszę się zastanowić, jak to wpływa na biznesy i ich konkurencyjność – podkreślał Pudłowski. - Oprócz tego należy wspomnieć, że znacznie wzrosło zatrudnienie. Np. w stanie Texas w przemyśle wydobycia gazu z łupków zatrudnionych jest 100 tys. osób. A drugie tyle w biznesach około sektorowych - dodał.
- W Polsce mamy szansę na podobną rewolucję, jaka miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. Nie wiemy do końca, ile gazu łupkowego uda się wydobyć, na jaką skalę, ale jeśli nauczylibyśmy się od tych najlepszych i historia by się powtórzyła, to czeka nas wspaniała przyszłość – podsumował.